SN: radca prawny nie poinformował o konieczności odrzucenia spadku
Termin przedawnienia karalności zostaje przerwany z momentem podjęcia przez rzecznika dyscyplinarnego decyzji o wszczęciu dochodzenia, a nie w momencie przedstawienia zarzutów - orzekł Sąd Najwyższy w sprawie radcy prawnego, który nie uprzedził klientki, że powinna złożyć wniosek o odrzucenie spadku i powierzył sprawę aplikantowi.
Wina radcy prawnego Andrzeja S. polegała na tym, że podejmując się pomocy prawnej klientce Annie S. w sprawie odrzucenia spadku po zmarłym mężu, scedował sprawę na aplikanta. Ale nie dochował należytej staranności i nie wyjaśnił w sposób niebudzący wątpliwości konieczności złożenia wniosku o odrzucenie spadku. W konsekwencji klientka straciła taką możliwość.
Ponadto rzecznik dyscyplinarny zarzucił Andrzejowi S., że zaniedbał termin do złożenia takiego wniosku przez małoletniego syna klientki. Nie kontrolował także pracy aplikanta w tej sprawie. W wyniku tych zaniechań syn zmarłego nabył spadek z dobrodziejstwem inwentarza, dla niego niekorzystnym. Wszystko to działo się w grudniu 2012 r.
Umorzenie postępowania w I instancji
Okręgowy Sąd Dyscyplinarny Izby Radców Prawnych 22 marca 2017 r. umorzył postępowanie wobec radcy, uznając, że nastąpiło przedawnienie karalności. Upłynęło bowiem trzy lata od wszczęcia postępowania.
Sąd pierwszej instancji przyjął, że termin ten został przerwany „z momentem ogłoszenia przez rzecznika dyscyplinarnego obwinionemu postanowienia o przedstawieniu zarzutów", co nastąpiło 31 maja 2016 r.
Z tym rozstrzygnięciem nie zgodził się minister sprawiedliwości, który twierdził, że wszczęcie postępowania dyscyplinarnego odbyło się w terminie i przedawnienia nie ma.
Przedawnienia nie było
Wyższy Sąd Dyscyplinarny to odwołanie ministra uwzględnił i uchylił orzeczenie przekazując sprawę do ponownego rozpoznania. Według WSD w Warszawie termin przedawnienia, określony w art. 70 ust. 1 ustawy o radcach prawnych zostaje przerwany nie w momencie złożenia wniosku o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego, ale z momentem podjęcia przez rzecznika dyscyplinarnego decyzji o wszczęciu dochodzenia.
Od wyroku sądu II instancji odwołał się do Sądu Najwyższego radca prawny. Uznał on, że trafne jest stanowisko sądu I instancji. Obwiniony zwrócił też uwagę, że zgodnie z art. 313 kpk postanowienie o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego powinno mu zostać ogłoszone osobiście, tymczasem z niezrozumiałych względów zostało mu wysłane pocztą.
Liczy się wszczęcie dochodzenia
Sąd Najwyższy 25 kwietnia br. nie podzielił argumentów skarżącego Andrzeja S. utrzymał w mocy orzeczenie Wyższego Sądu Dyscyplinarnego.
SN podkreślił, iż słusznie sąd II instancji orzekł, że określony w art. 70 ust. 1 u.r.p. termin przedawnienia zostaje przerwany z momentem podjęcia przez rzecznika dyscyplinarnego decyzji o wszczęciu dochodzenia.
Jak podkreśla sędzia sprawozdawca Zbigniew Puszkarski, termin przedawnienia zostaje przerwany nie w momencie złożenia wniosku o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego, względnie, jak uważa skarżący, z chwilą przedstawienia obwinionemu zarzutów, ale w momencie podjęcia przez rzecznika dyscyplinarnego decyzji o wszczęciu dochodzenia.
Sędzia Puszkarski zaznacza jednak, że 5-letni okres przedawnienia upływa już wkrótce, gdyż liczy się on od dnia popełnienia czynu.
Sygnatura akt VI KS 1/18, postanowienie z 25 kwietnia 2018 r.
Pobrane z lex